Ależ to była wycieczka! Słońce, smaki, zapachy, krajobrazy. Oczarowały nas klimatyczne miasta i miasteczka, kawiarenki i sycylijski street food. Ale od początku: z lotniska Katowice - Pyrzowice polecieliśmy do Katanii, skąd przejechaliśmy do najdroższego miasteczka na Sycylii - Taorminy, położonej na wzgórzu, z którego rozpościerają się wspaniałe widoki na Etnę - aktywny sycylijski wulkan. W Taorminie zwiedziliśmy ogrody królewskie z widokiem na zatokę Naxos, teatr antyczny oraz główną ulicę Corso. Po dniu pełnym wrażeń dotarliśmy do Cefalu, w którym mieszkaliśmy (w hotelu nad morzem). Kolejne dni upływały nam na zwiedzaniu Palermo - stolicy wyspy, miasta pełnego kontrastów, tygla wielu kultur i cywilizacji. Wjechaliśmy do wysoko położonego, średniowiecznego Erice, w którym znajduje się najsłynniejsza włoska (sycylijska) cukiernia Maria Gramatika. Spędzaliśmy czas na pięknych plażach Sycylii: karaibskiej plaży Mondello i San Vito Lo Capo w kurorcie o tej samej nazwie na zachodnim wybrzeżu wyspy. W ostatni wieczór spacerowaliśmy uliczkami Cefalu i powoli myśleliśmy o powrocie do deszczowej Polski.





























