Począwszy od 14 października przez ponad tydzień dziewiątka uczniów z klasy trzeciej miała przyjemność uczestniczyć w wymianie młodzieżowej w ramach międzynarodowego projektu Erasmus+ Solidarity: together feels better! fundowanego przez UE, a organizowanego przez Stowarzyszenie Dobre Ręce.
Spotkaliśmy się w międzynarodowym towarzystwie (oprócz nas byli Łotysze, Portugalczycy i Hiszpanie) w Mirowie na Jurze Krakowsko – Częstochowskiej, u stóp jednego z zamków Szlaku Orlich Gniazd.
W ciągu bardzo intensywnie spędzonych dni zajmowaliśmy się szukaniem dróg do aktywizacji lokalnych społeczności, nawiązywaniem relacji międzynarodowych, międzypokoleniowych, koleżeńskich, które ubogacają naszą społeczną świadomość, poszerzają horyzonty i czynią z nas ludzi empatycznych i aktywnych.
Jednym z najciekawszych spotkań było popołudnie spędzone w plenerze z seniorkami z klubu Nordic –walking. Mieliśmy okazję poćwiczyć technikę marszu z kijkami, poza tym pograliśmy z paniami w różnorakie gry ruchowe i planszowe. Było wesoło i inspirująco. Seniorki zaprezentowały nam trofea z ich udziałów w maratonach i innych międzynarodowych zawodach i... zaparło nam dech w piersiach… czołowe miejsca na dystansach kilkudziesięciu kilometrów po górach… Seniorzy wymiatają, gdzie nam do nich…
Jedną z atrakcji pobytu była wycieczka do Krakowa, a tam w pięknej scenerii królewskiego miasta mieliśmy do wykonania szereg zadań wyrabiających naszą gotowość językową i komunikacyjną.
Jeden z wieczorów poświęcony był Polsce, ubraliśmy się pięknie - niczym z zespołu „Mazowsze” , przedstawiliśmy mocne strony naszej ojczyzny - piękne miasta, muzykę, folklor i oczywiście potrawy. Na naszą prośbę na kolację podano pierogi i placki ziemniaczane, a my serwowaliśmy ciasteczka, kultowe krówki i ptasie mleczko oraz… pajdy chleba ze smalcem.
Rano tegoż dnia nasza grupa robiła „rozgrzewkę” dla wszystkich uczestników przed kolejnym dniem. Wykorzystując wspaniałą pogodę, wyciągnęliśmy „towarzystwo” na łąkę i odtańczyli wspólnie kowbojkę (pani profesor Małgorzata Kędzior była małej wiary, bo sądziła, że nie damy rady wszystkich nauczyć złożonych kroków, nie miała racji!).
„Jak zawsze projekty międzynarodowe zmieniają nasze podejście do innych ludzi i otaczającego nas świata, w atmosferze zabawy i śmiechu poszerzają horyzonty” – stwierdziła opiekunka naszej grupy - pani Małgorzata Kędzior.
Nasze uczennice Martynę, Zuzię, Wiktorię i Paulinę najbardziej cieszyły możliwości zawarcia międzynarodowych kontaktów.
„Najlepiej dogadywaliśmy się z Łotyszami…” zgodnie stwierdzili Kuba i Marcel, „bariera językowa ze strony Hiszpanów momentami utrudniała współpracę”- dodały Karolina i Kinga.
Maja zwróciła uwagę na bardzo dobrą kuchnię i miły personel pensjonatu, z czym wszyscy się zgodzili.
Nasz powrót do domów nie zakończy działalności w ramach solidarności, chcemy zrobić akcję pomocową dla schroniska dla zwierząt i nadal działać międzynarodowo. Bez wątpienia jeszcze o nas usłyszycie.