Ostatni dzień jesiennej wycieczki spędziliśmy w Wiedniu, europejskiej stolicy muzyki. Ze smutkiem opuszczaliśmy Londyn, zostawiając za sobą wiele wrażeń i emocji oraz obietnicę, że jeszcze tu wrócimy. Ostatni raz wsiedliśmy do czerwonego piętrusa, aby dotrzeć na lotnisko Gatwick i polecieć do Wiednia! Co prawda w Londynie było cieplej, ale nastrój wielkiego miasta, zbliżający się wieczór i powstające już bożonarodzeniowe dekoracje, wprawiły nas w dobre humory. W sumie to McDonald poprawił nam humory najbardziej, ale potem poczuliśmy prawdziwy, elegancki Wiedeń w tradycyjnej wiedeńskiej kawiarni Aida ze 111 letnią historią. Co za ciacha! A jak podane! Pycha, pycha, pycha. Potem, spacerując po uliczkach śródmieścia, mijaliśmy monumentalny Hofburg - od XIII wieku rezydencję władców Austrii; gotycką Katedrę św. Szczepana - jedną z największych katedr Europy, nowoczesną Albertinę - wspaniałe muzeum sztuki, założoną w XVIII wieku, Operę Wiedeńską oraz... sklepy luksusowych marek, które mieszczą się w przepięknych kamienicach w ścisłym centrum Wiednia. Żegnając Wiedeń, pożegnaliśmy kolejną, fajną wycieczkę.