Brzmi dziwnie? Wesołe? Właśnie, że tak i to od bardzo, bardzo dawna. Naukowcy twierdzą bowiem , że święto ku czci zmarłych ma ponad 3000-letnią tradycję, a wiara w życie pozagrobowe na ziemiach obecnego Meksyku i Ameryki Centralnej była obecna w kulturze i bardzo popularna już ponad 5000 lat temu! Przed pojawieniem się hiszpańskich konkwistadorów, Aztekowie, którzy zamieszkiwali obszary dzisiejszej Ameryki Centralnej, obchodzili święto, podczas którego oddawano hołd przodkom. Święto odbywało się w sierpniu i trwało równy miesiąc. Obchody święta w takiej formule zakończyły się wraz z nadejściem hiszpańskich konkwistadorów. Konkwistadorzy, chcąc nawrócić pogańskie ludy Ameryki Centralnej, zadecydowali, aby przenieść obchody letniego święta zmarłych przodków na początek listopada, tak aby zbiegały się z katolickimi świętami: Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym. Decyzja ta spowodowała wymieszanie się tradycji dwóch zupełnie różnych kultur i zapoczątkowała obchody Día de Muertos. Odwiedzanie grobów z okazji Día de los Muertos to jedna z najważniejszych tradycji tego meksykańskiego święta. Rodziny zbierają się na cmentarzach, aby uczcić pamięć swoich zmarłych bliskich. Groby są starannie przygotowywane przed tym dniem, a cmentarze stają się miejscem pełnym życia i kolorów. Rodziny przychodzą z koszami pełnymi kwiatów, jedzeniem, napojami, które umieszczają na grobach zmarłych. Zapalają także świeczki, które symbolizują drogę dla dusz zmarłych, aby mogły wrócić i cieszyć się z bliskimi. To czas refleksji i modlitwy, ale także okazja do spotkania się z rodziną, dzielenia się wspomnieniami i opowiadania historii zmarłych.

My postanowiliśmy na ten kolejny już w naszym ogólniaku meksykański Día de Muertos upiec STRRRRASZNIE PYSZNE ciasteczka:)